fot. www.pixabay.com

 

Chyba każdy z nas wie, czym są Andrzejki – to czas wróżb i zabaw, który wypada w nocy z 29 na 30 listopada. Nie każdy jednak wie, że to święto nazywane jest też Wigilią Świętego Andrzeja i skąd wziął się zwyczaj wróżenia podczas tej wyjątkowej nocy.

 

Historia Andrzejek w naszym kraju sięga 1557 roku, kiedy to Marcin Bielski wspomniał o nich w swoim dziele „Komedyja Justyna i Konstancjyjej”. Przywołuje w nim zwyczaj lania wosku na zimną wodę. Niegdyś we wróżbach andrzejkowych brały udział niezamężne panny, ze względu na ich matrymonialny charakter. Nie były to jednak, jak obecnie, tylko zabawy. Gusła miały na celu wskazanie przyszłego męża lub jego imienia. Wróżby traktowane były bardzo poważnie, często odprawiane były indywidualnie. Dopiero z czasem nabrały grupowego charakteru, by w końcu stać się jedynie zabawą dostępną zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Wcześniej mężczyźni mogli brać udział w tzw. Katarzynkach, które obchodzone były w nocy z 24 na 25 listopada, w Wigilię Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej.

 

 

Najprawdopodobniej wróżby przypadają właśnie w Wigilię Świętego Andrzeja ze względu na etymologię. Imię Andrzej brzmi podobnie do greckich słów aner, andros, które oznaczają męża, mężczyznę.

 

Ciężko wyobrazić sobie andrzejki bez lania wosku przez dziurkę od klucza, przekłuwania karteczek z żeńskimi lub męskimi imionami, ciasteczek z wróżbą, wróżenia z fusów po kawie lub herbacie, atramentu, ręki, czy soli i oczywiście tarota.

 

Paulina Ceglarz