Dreman Opole przeszedł przez emocjonujące chwile podczas ostatniego spotkania z Red Dragons Pniewy. Zakończyło się ono remisem 3:3 i dało nadzieję na lepszą przyszłość po bolesnej porażce 1-5 z mistrzem Polski, Constractem Lubawa.
Mecz rozpoczął się od wysokiego pressingu gości, co sprawiło, że opolskim Tygrysom trudno było rozgrywać akcje. Zawodnicy Red Dragons Pniewy prezentowali się świetnie w obronie, co sprawiło, że pierwsza połowa była dla Dremana bardzo wymagająca. Toni Corredera, trener opolskiego zespołu, nie krył rozczarowania, stwierdzając, że pierwsza połowa była “okropna” w wykonaniu jego drużyny. Plan na spotkanie nie został zrealizowany, a Tygrysy miały trudności z kontrolowaniem przebiegu gry.
Przełom nastąpił w drugiej połowie, kiedy to Denys Blank popisał się niesamowitym dograniem do Tomasza Czecha, co dało drużynie szansę na odrobienie strat. W 31. minucie Blank ponownie zaimponował, mijając bramkarza i precyzyjnie strzelając na 3:1. Mimo dwubramkowego prowadzenia Dremana, Red Dragons nie dali się stłamsić i konsekwentnie szukali szans na wyrównanie.
Gol kontaktowy padł po stronie Mateusza Kosteckiego, a w samej końcówce meczu po zamieszaniu w polu karnym bramkarz Czerwonych Smoków skierował piłkę do siatki Tygrysów, doprowadzając do remisu 3:3. To było zaskakujące zakończenie pojedynku, zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie Denar Opole miało w pierwszej połowie
Po tym emocjonującym meczu podopieczni Toniego Corredery zajmują 5. miejsce w tabeli. Trener wyraził pewnie rozczarowanie pierwszą połową, ale zaznaczył, że drużyna potrafiła się podnieść i pokazać charakter w drugiej części gry. Zawodnicy Dremana mają teraz szansę na analizę spotkania, wyciągnięcie z niego wniosków i poprawę przed kolejnymi ligowymi wyzwaniami.
Publikacja- Aleksandra Czarnecka
Prowadził- Mateusz Kozieł
Realizacja- Sabina Nowacka
Montaż- Sebastian Gleń